[jaro_fx]

19 stycznia 2013r. mięliśmy okazję i zaszczyt gościć panią Natalię Kordecką - studentkę dziennikarstwa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego
w Warszawie. Absolwentkę (2011r.) I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Prusa
w Siedlcach. W maju bieżącego roku obroniła zawodowy dyplom muzyka wokalisty
w Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Józefa Elsnera w Warszawie, w klasie śpiewu klasycznego p. prof. Grażyny Jędras. Kunszt wokalny rozwijała również pod okiem
tenora-sopranisty Jacka Laszczkowskiego oraz mezzosopranistki Joanny Lalek. Absolwentka Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Siedlcach, w klasie skrzypiec
p. Adama Domagały. Dwukrotna laureatka stypendium artystycznego prezydenta miasta Siedlec.


Ćwiczyła przez 6 miesięcy. Pisała tak, jak My, teksty piosenek, lecz nigdy nie podobała się jej własna twórczość. Ma cichą nadzieję, że teksty zobaczą kiedyś światło dzienne. Kocha Góry, lecz czas jej nie pozwala na takie wyjazdy.


W dzieciństwie interesowało ja wszystko, była „ciekawskim dzieckiem”, lubiła oglądać programy o łyżwiarstwie. Odkąd pamięta, śpiewa. Gdy była mała stawała na krześle ze skakanką i bawiła się w koncerty. Lubi gotować oraz sprzątać. W dzieciństwie grała na skrzypcach, czego p. Natalii dzisiaj brakuje. Nie lubiła W-F, kombinowała, jak się dało, aby zdobyć zwolnienie.


Taniec w miarę jej wychodzi. W karierze pomógł jej, po części, profesor od zajeć grania na skrzypcach. W wieku 15 lat miała pierwszą emicje głosu (Wow, co to jest ?!) Jeździła na warsztaty z Siedlec do Warszawy. Kocha publiczność ponieważ, jak twierdzi, dodaje odwagi. Lubi śpiewać wiosną i latem ponieważ wtedy najlepiej jej to wychodzi, natomiast w zimie absolutnie.


Jej motto: „Ćwicz, a dojdziesz do celu”

Mówiła, że początki zawsze są trudne, im więcej się robi, tym lepiej. W młodości śpiewała takie piosenki, jak „My Małolaci”. Zawsze chciałabyć solistką. Nie przedpada za Warszawą, woli Siedlce. Chodzi na Karaoke ze swoimi znajomymi. Przez śpiew wyraża poruszenie, wrażliwość, najważniejszym elementem jej kariery jest to, aby publiczność była zadowolona. Lubi czeską opere „Rusałka” Antoniego Dworzanka, Wangnera – niemieckiego kopozytora -„Latający Holender” Jej marzeniem jest, aby zabysnąć w sławnej operze.



Nie posiada własnych utworów, śpiewa muzykę klasyczną, nie osądza niczyjej muzyki. Ma wspaniałą uczelnie na Bielanach, lubi głosy męskie – Piotra Beczała. Ma 21 lat i nie chiałaby spiewać na starość.




Po rozmowie z Panią Natalią pokazałyśmy taniec gangam style.

---

natkor1a.jpg

Pobierz Plik ściągnięto 527 raz(y) 93,29 KB